O tym koncercie napisano już chyba wszystko. Za nami kolejne dwa wielkie wydarzenia z Mioushem i Radzimirem Dębskim w rolach głównych i pytanie, czy były ostatnie.
Mam wrażenie, że z występu na występ Mioush, Jimek, NOSPR i liczni goście są coraz lepsi. Mówię na podstawie koncertów z 7 marca oraz 20 grudnia. Tym razem nie trzeba było już zachęcać do bardziej żywiołowych reakcji. Marynarki fruwały nad głowami a ludzie skakali tak wysoko, że jak ktoś nie miał 2 metrów wzrostu, to musiał nieźle się naskakać, żeby przy niektórych utworach coś zobaczyć.
Razem z bisami była też mała celebracja złotej płyty. Szczególne podziękowania były w kierunku Krzyśka Krota, który chociaż na scenę nie wychodzi zbyt chętnie, to był pomysłodawcą wydarzenia. Koncerty niedzielny był doskonałym podsumowaniem niezwykłego projektu, jaki uświetnił 150-lecie Katowic.
Podobno kontynuacji współpracy muzyków chcą międzynarodowe i polsike agencje. Całkiem więc możliwe, że pomysł, który narodził się w Kato stanie się projektem globalnym.
